Kiedy zaczynaliśmy myśleć o mieszkaniu, wszystko wydawało się proste. Teoretycznie wiedzieliśmy czego chcemy. Proste linie, trochę nowoczesności, industrialu... w praktyce okazało się to o wiele trudniejsze. Schody zaczęły się już na etapie wyboru mieszkania. Lokalizacja, cena, wygląd. Tym wymogom akurat podołaliśmy. Problemem okazały się ściany. Jak w budownictwie w którym każda ściana jest ścianą nośną można stworzyć otwartą przestrzeń?
Mieszkanie pierwotnie posiadało trzy pokoje, kuchnię, łazienkę, toaletę oraz przedpokój. Największym jego atutem jest sporej wielkości balkon. Zmiany jakie wprowadziliśmy, które w naszym mniemaniu były nieduże, przerosły nawet projektantów budynku. Nie dość, że nie mogli oni ustalić wspólnej wersji to jeszcze myśleli, że chcemy przesuwać piony. Na całe szczęście po miesiącu czasu doszliśmy do porozumienia.
Kiedy już zlikwidowaliśmy ścianę pomiędzy przedpokojem i pokojem dziennym oraz między kuchnią i pokojem dziennym otrzymaliśmy 38 metrów kwadratowych powierzchni. Zorientowaliśmy się jednak, że tak naprawdę nie posiadamy miejsca na szafę, dlatego też trochę jeszcze poprzesuwaliśmy ścianę między łazienką a kuchnią. Dzięki temu wygospodarowaliśmy miejsce na szafę w łazience, szafę na płaszcze przy wejściu oraz wnękę na meble kuchenne.
Kiedy już zlikwidowaliśmy ścianę pomiędzy przedpokojem i pokojem dziennym oraz między kuchnią i pokojem dziennym otrzymaliśmy 38 metrów kwadratowych powierzchni. Zorientowaliśmy się jednak, że tak naprawdę nie posiadamy miejsca na szafę, dlatego też trochę jeszcze poprzesuwaliśmy ścianę między łazienką a kuchnią. Dzięki temu wygospodarowaliśmy miejsce na szafę w łazience, szafę na płaszcze przy wejściu oraz wnękę na meble kuchenne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz